21 LIPCA. Żywot Św. Wiktora z Marseille, Męczennika.

salveregina.pl 17 godzin temu
Zdjęcie: Św. Wiktor z Marsylii


Czy wiesz, że…?

  1. Św. Wiktor był oficerem rzymskiej armii, który odmówił złożenia ofiary bożkom — za co został skazany na śmierć przez cesarza Maksymiana.
  2. Podczas uwięzienia nawrócił trzech strażników: Deuteriusza, Felicjana i Aleksandra — wszyscy zostali ścięci razem z nim.
  3. Zmiażdżono go kołem młyńskim, a jego ciało wrzucono do rzeki — Chrześcijanie odnaleźli je i pochowali na wzgórzu.
  4. Jego kult potwierdzono już w VI wieku — Św. Grzegorz z Tours uważał go za biskupa, choć nie ma na to dowodów historycznych.
  5. Jest Patronem żołnierzy i osób prześladowanych za wiarę, a także miasta Marsylia i opactwa, które nosi jego imię.

5 niezwykłych faktów o Św. Wiktorze z Marsylii, Męczenniku:

  1. Imię „Wiktor” oznacza „zwycięzca” — w chrześcijańskiej symbolice męczennik to ten, kto zwycięża przez wierność Bogu.
  2. W kryptach opactwa Św. Wiktora w Marsylii odkryto ciała z IV wieku, które mogą należeć do niego i jego towarzyszy.
  3. Kopnął pogański ołtarz, powodując rozpad posągu Jowisza — co uznano za bluźnierstwo i przyspieszyło jego egzekucję.
  4. Opactwo Św. Wiktora było w średniowieczu centrum intelektualnym południowej Francji, z intensywną działalnością teologiczną.
  5. W ikonografii Św. Wiktor bywa przedstawiany z młynem lub kołem młyńskim, ponieważ według tradycji właśnie takim narzędziem został zmiażdżony — ten symbol męczeństwa pojawia się na witrażach, medalach i rzeźbach, szczególnie w południowej Francji.

Wysłuchaj żywotu:

Żywot Św. Wiktora z Marseille, Męczennika.

(Żył około Roku Pańskiego 300.)

Wspomnienie przypada na dzień 21 lipca.

— Grób znajduje się w kryptach romańskiej Bazyliki Św. Wiktora (Abbaye Saint-Victor de Marseille), położona przy Starym Porcie w Marsylii.

Za czasów słynnego okrucieństwami cesarza rzymskiego Maksymiana prześladowania Chrześcijan szerzyły się w krainach Galii. Zbroczony już krwią żołnierzy legionu tebańskiego i innych męczenników, przybył cesarz ku przerażeniu wyznawców Chrystusa do Marseille. Jedynie Wiktor, dowódca wojsk rzymskich, nie tracił otuchy; odwiedzał swych współbraci w Panu Jezusie, pocieszał ich, napominał do wytrwałości, wskazywał na wieczną za poniesione męki nagrodę. Schwytany wśród tych obowiązków miłości chrześcijańskiej, stanął przed namiestnikami cesarskimi Asteriuszem i Eutychiuszem. Nadaremno przedkładali mu rzekomą niedorzeczność wiary w Pana Jezusa zmarłego, przedstawiali mu nagrody, jakie za odstępstwo od wiary spodziewać się może z rąk cesarskich. Wiktor odparł, iż pragnieniem jego jest połączyć się z Panem Jezusem, który pomimo śmierci na ziemi chwalebnie króluje w niebiesiech i na wieki będzie królować. I cesarz sam nie zdołał zachwiać męstwa oskarżonego żołnierza. Jako karę za opór rozkazał Maksymian włóczyć Wiktora związanego po ulicach miasta na pośmiewisko zgro- madzających się z ciekawości pogan; niejeden z nich nie wahał się czynnie znieważyć bezbronnego wyznawcy Chrystusowego.

Stawiony ponownie przed swych okrutnych sędziów, na groźby i obietnice odpowiadał Wiktor otwartym wyznaniem swej niezłomnej wiary oraz zapewnieniem, iż gotów jest na męki wszelkie, bo żądanych ofiar pogańskich nigdy nie złoży. Skazany więc na tortury przez Asteriusza, niewymowne musiał znosić bóle. Cudowne widzenie osłodziło mu ciężkie chwile. Oto Zbawiciel ukazał mu się z Krzyżem w Ręku, potwierdził, iż Sam cierpi w Swych wybrańcach, a dla nich przeznacza wieńce Chwały Wiekuistej. Wrzucony na koniec do więzienia, doznał Wiktor znowu opieki niebieskiej przez zesłanych Aniołów. Jasność napełniła ciemnicę, a skazaniec w upojeniu radosnym duszy pieśni śpiewał na cześć swego Stwórcy Straż zdumiała. Żołnierze Aleksander, Longin i Felicjan pod wpływem Łaski Bożej przejrzeli błędy pogańskich wierzeń, wyznali przed więźniem swą Wiarę w Pana Jezusa i po krótkiej nauce jeszcze samej nocy przyjęli Sakrament Chrztu Świętego.

Na wiadomość o tych wypadkach cesarz szalonym zawrzał gniewem; kazał Wiktora i trzech nowochrzeńców przywieść na plac publiczny celem surowego sądu. Po drodze pospólstwo pogańskie obrzucało więźniów wyzwiskami, domagało się od Wiktora, aby oddał swych towarzyszy pogańskim kapłanom i nakłonił ich do ofiar bałwochwalczych. Ani Wiktor ani żołnierze nie pozwolili się złamać w swej wytrwałości wytrwałości. Kiedy Wiktora ponownie do więzienia powleczono, Aleksander, Longin i Felicjan śmierć ponieśli pod mieczem kata. W ostatniej chwili rozłąki zachęcał ich do męstwa Wiktor, wołając: Jesteście żołnierzami; walczcie bez trwogi; Pan Bóg udzieli wam zwycięstwa! Należycie do Chrystusa, pozostańcie mu wierni, a wieniec nieśmiertelnej chwały spocznie na waszych skroniach!

Po kilku dniach cesarz wezwał Wiktora przed siebie; zażądał, aby upadł na znak czci przed posągiem jowisza i złożył ofiarę z przygotowanego kadzidła. Wyznawca zbliżył się do bożka, pchnięciem silnym nogi obalił posąg, który rozbił się w kawałki. Cesarz jako obrońca obrażonego rzekomo bożka, kazał ukarać Wiktora ucięciem bezzwłocznym nogi. Pierwociny swej krwi Wiktor chętnie ofiarował Panu Jezusowi. Za bluźnierstwa miał Wiktora z rozkazu cesarskiego zmiażdżyć ciężki kamień młyński. Przytłoczony ciężarem i na wpół rozgnieciony, pozostał skazaniec przy życiu, bo koła, który miały kamień w wirujący wprowadzić ruch, nagle się połamały. Poniósł zatem Wiktor śmierć męczeńską z ręki kata. Ciało jego wrzucono razem z zwłokami trzech żołnierzy przez niego nawróconych do morza; fale wyrzuciły je na brzeg: Chrześcijanie pochowali święte szczątki w ukrytej pieczarze. Śmierć Św. Wiktora przypadła mniej więcej na rok 300; Kościół Święty jego pamięć obchodzi dnia 21 lipca; razem z nim święci się pamiątka trzech żołnierzy Aleksandra, Longina i Felicjana. Relikwie Św. Wiktora znajdują się dzisiaj w kościele w Marseille pod jego wezwaniem, część w Paryżu w dawniejszym Opactwie także pod jego wezwaniem zbudowanego.

Nauka moralna.

Do męczeństwa, jakiego wzorem Św. Wiktor z towarzyszami, pobudzała Świętych Pańskich jedynie miłość gorąca Pana Boga. Pan Jezus z miłości przelał Swą Krew za ludzi, a więc od ludzi równej domagał się miłości. Nie możesz krwi za Boga przelewać, miłuj Go przynajmniej tak, jak miłować powinieneś.

Słuchaj synu, mówi do ciebie Pan Jezus przez usta jednego z mistrzów duszy (Arvisenet). Jam ciebie umiłował, ofiarowałem Samego Siebie za twoje winy; ja Stworzyciel poświęciłem się za stworzenie Swoje; ja Ojciec za syna marnotrawnego, ja Bóg za człowieka; ja obrażony Pan Nieba za obrażającego sługę; ja dobroczyńca za niewdzięcznika, ja wiecznie szczęśliwy za nędzarza skazanego na potępienie! A więc Rany Chrystusowe wołają na ciebie, abyś Bogu dług odpłacił przez miłość prawdziwą.

Patrząc na krzyż Zbawiciela, pomny na krew przelaną przez Pana Jezusa, oblicz się z swym sumieniem, czy żyjesz tą miłością, która ci każe zawsze i wszędzie unikać grzechu, zawsze i wszędzie pełnić Wolę Bożą. Cóż na Sądzie powiesz, skoro Pan Bóg porówna twoją miłość z Miłością Zbawiciela, twoje poświęcenie z poświęceniem Pana Jezusa, twoją pokutę za własne grzechy z pokutą Chrystusa za ludzkie winy? Przynajmniej tyle wzbudz i zachowaj miłości, abyś nigdy Pana Boga śmiertelnym nie obraził grzechem.

Źródło: Żywoty Świętych Pańskich Ks. Władysława Hozakowskiego, 1907r.

Idź do oryginalnego materiału