
— Grób znajduje się w Katedrze we Freising w Niemczech.
Źródło: Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dni roku opracowane podług Ks. Piotra Skargi TJ, Ojca Prokopa Kapucyna, Ojca Bitschnaua Benedyktyna i innych wybitnych autorów wyd. III, 1937r
więty Korbinian, pierwszy Biskup diecezji Monachijsko-Freisingskiej, urodził się w roku 668 w Chartres. Już jako dziecko okazywał szczególny pociąg do modlitwy i Rzeczy Boskich. Gdy utracił matkę, sprzedał wszystką ojcowiznę, osiadł jako pustelnik przy kapliczce Św. Germana i oddawał się przez lat czternaście pokucie i umartwieniom. Kilku bogobojnych mężów przyłączyło się i wiodło z nim życie zakonne według Reguły Św. Benedykta. Sława świętobliwości jego spowodowała wielu do szukania pociechy, zasięgania rady u niego i polecenia się jego modłom. Odszukał go w tym celu sam namiestnik państwa, Pipin. Ustawiczne przeszkody, jakich doznawał w ulubionej samotności, napełniły go obawą o własne zbawienie i spowodowały do opuszczenia pustelni i podróży do Rzymu, gdzie za zezwoleniem Papieża przepędził niejaki czas na modlitwie u grobu Św. Piotra.
Poznawszy dokładnie serce i zdolności Korbiniana, nakazał mu Papież Konstanty oddać się na Służbę Boską, pracować w zawodzie Apostolskim i udzielił mu święceń kapłańskich i Biskupich.
Z pokornym poddaniem się woli Namiestnika Chrystusowego, wrócił Korbinian do Francji, gdzie niestrudzona jego praca znalazła obszerne pole. W nieustannych bowiem wojnach domowych zdziczała szlachta i lud. Zbrojny mieczem Słowa Bożego, powstał śmiało przeciw panującym podówczas występkom i zbrodniom. Ognista wymowa jego skutecznie działała na duchowieństwo i na świeckich. Zapragnął go widzieć Pipin na swym dworze; w drodze spostrzegł Korbinian szubienicę, na której miano wieszać osławionego złoczyńcę Adalberta. Litując się nad nim, zaklinał Korbinian sędziego, by karę śmierci odłożył, póki się nie obaczy z królem; sędzia nie chciał słuchać o zwłoce. Biskup przygotował tedy nędznika na śmierć, pośpieszył do Pipina, wyrobił mu darowanie życia, a wracając co prędzej, chciał mu radosną nowinę ogłosić, ale Adalbert już wisiał. Wykonawcy wyroku oświadczyli, iż ułaskawienie przychodzi za późno, zbrodniarz bowiem nie żyje. Biskup jednak kazał go zdjąć z szubienicy i przekonał wszystkich, iż żyje i zdrów. Odtąd skazaniec nie odstąpił na krok Zbawcy swego i wiódł aż do zgonu życie pokutne.
Nieznośne były Świętemu Pasterzowi cześć i honory, jakie mu wszędzie świadczono. Schronił się więc z kilku uczniami do klasztoru pod miastem Chartres, ale i tam go wyśledzono. Napływ ludzi niedługo się tak zwiększył, iż nie wiedząc sobie rady, po siedmiu latach podjął drugą podróż do Rzymu, aby za zezwoleniem Papieża złożyć godność Biskupią i zerwać zupełnie stosunki ze światem.
Ulegając przemocy, wybrał się Korbinian w drogę, zostawiając na miejscu tłumoki i podarki odebrane od króla Luitpranda. Stanąwszy we Freisingu, oświadczył zaraz księciu: „Noga moja nie postoi w twym domu, jeżeli nie odeślesz z domu wdowy brata twego, z którą żyjesz w zakazanem małżeństwie, gdyż napisano jest: „Nie wolno ci brać żony brata twego“ (Mar. 6, 18). Grimoald odesłał bratową, która odtąd zapałała przeciw Biskupowi zawziętą nienawiścią.
Wtedy dopiero przyjął Korbinian gościnę u księcia i rozpoczął pracę około krzewienia i ustalenia Wiary Świętej i życia chrześcijańskiego. Błogie owoce jego działania spowodowały go do obrania sobie siedziby we Freisingu i przebudowania kaplicy zamkowej na katedrę. dzięki i wsparciem szczodrobliwego księcia zakupił włości na uposażenie Biskupstwa. Na zachód Freisingu wystawił na górze Tetmon kościół na cześć Św. Stefana. Do tego kościoła chodził co noc strudzony dzienną pracą, aby z zakonnikami odmawiać w chórze modlitwy i w świętem rozpamiętywaniu ukrzepić się do pracy Apostolskiej. Później zbudował przy katedrze klasztor i kościół na cześć świętego Benedykta.
Następnie musiał uchodzić, bo owa wdowa czyhała na jego zgubę. Grimoald dowiedziawszy się o wyjeździe jego, błagał go, by śpiesznie wracał. Biskup odpowiedział, iż Eliasz Prorok musiał uchodzić przed zawziętością Jezabeli. Tymczasem Frankowie wtargnęli do kraju, Grimoald poległ, a owa nieprawna żona jego, imieniem Piltruda dostała się w ręce Karola Martella, który ją na ośle wyprawił do Włoch, gdzie nędznie życie zakończyła. Nowy książę Hegbert wyprawił posłów do Korbiniana i skłonił go do powrotu. Lud przyjął z euforią duchownego swego zwierzchnika. Biskup zarządzał jeszcze kilka lat diecezją z jak najpomyślniejszym skutkiem. Gdy się zbliżyła przepowiedziana mu od Pana Boga chwila zgonu, poprosił króla Luitpranda, aby zatwierdził darowiznę dóbr jako własność Kościoła i zwłoki jego pochował w kościele Św. Walentego. W dzień śmierci wziął jeszcze raz ornat Biskupi i odprawił Mszę Świętą. Przyjąwszy Ostatnie Olejem Świętym Namaszczenie, położył się w łóżko i zasnął bez bólu roku 730. Pochowano go w Katedrze. Po czterdziestu latach sprowadzono ciało jego znów do Freisingu, gdzie zasłynęło licznymi cudami.
Najgłówniejszym celem trosk i starań Korbiniana było zbawienie duszy. Szukał przeto samotności, unikał zaszczytów, sławy i rozgłosu i dlatego też jeździł po dwakroć do Rzymu. Czy nie powinniśmy go naśladować?
1) I nam chodzi niezawodnie o to, abyśmy posiedli szczęście niezmienne, prawdziwe, wiecznotrwałe, gdyż szczęście chwilowe, przemijające, podlegające zmianom, nie zadowala serc naszych. Czy takim szczęściem zdoła nas świat obdarzyć? Niejeden pragnie majątku i pieniędzy, gdyż można za nie nabyć odzieży, żywności, tytułów, zmysłowych rozkoszy. Ale wszystko to marne i znikome; jedynym, prawdziwym, wiekuistym szczęściem jest żywot wieczny i zbawienie. Tego nie można nabyć za pieniądze, choćby za wszystkie skarby świata. Cóż nam może dać Pan Bóg? Oto może nam dać samego Siebie. On chce być nagrodą i wiekuistą własnością naszą. W tym życiu ziemskim daje On nam chleb powszedni, ale jest to rzecz mniejszej wagi. Ważniejszą sprawą jest to, iż daje nam Pan Bóg Swego Syna, Zbawiciela naszego, poza którym niema zbawienia, a daje nam Go przez Matkę naszą, a tą jest Kościół Jedyny, Prawdziwy, Katolicki i Apostolski, Kościół zaś nigdy nie łudzi i nie zawodzi jak rzeczy ziemskie.
2) Komuż wtedy powierzymy ziszczenie naszych najgorętszych pragnień, Panu Bogu czy światu? Pan Bóg nam zostawił wolny wybór, dał nam życie, obdarzył nas zdolnościami, zachował Sobie prawa życia i śmierci naszej, ale zostawił nam jak najzupełniejszą swobodę co do wyboru między Nim a światem. Pan Bóg jest Miłością, dlatego nie żąda od nas służby przymusowej, ale służby dobrowolnej, tak jak Mu służy Dziewięć Chórów Anielskich. Nam służy wolny wybór między Niebem a piekłem, zbawieniem a potępieniem. Jak niesłychanie ważnym jest ten wybór! Sumienie mówi nam, iż za ten wybór odpowiemy kiedyś przed Sądem Bożym, przed którym z pewnością kiedyś staniemy, tak jak pewną jest śmierć nasza. Dzisiaj tylko przysługuje nam prawo oświadczenia się, czy wybierzemy Pana Boga, czy świat; dzień jutrzejszy jest o tyle niepewny, iż śmierć nas niespodzianie zaskoczyć może. Grzeszną przeto i występną jest lekkomyślność, jaką się większość ludzi w życiu powoduje, odkładając ten wybór z dnia na dzień; grzeszą mianowicie dlatego, iż zgorszenia i pokusy zwiększają się coraz więcej u tych, co im się oprzeć nie zdołają, a myślą tylko o mnożeniu majątku i używaniu przyjemności i rozkoszy życia. Pracujmy przeto, walczmy, cierpmy z Panem Jezusem, po Nim się spodziewajmy nagrody, pomni na słowa Jego: „Nagroda wasza w Niebie wielką będzie“.
Boże i Panie mój, Któryś nam dał w Świętym Korbinianie wzór niestrudzonej pracy i troski o zbawienie, racz i nas natchnąć tym samym duchem, naucz nas gardzić ziemskimi dobrami, a cenić nade wszystko wiekuiste, jakimi cieszą się wszyscy ci, co zachowują Przykazania Twe i idą w ślady Syna Twego a Zbawiciela naszego. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który króluje w Niebie i na ziemi. Amen.
∗ ∗ ∗ |
Dnia 8-go września uroczystość Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. — W Nikomedii męczeństwo Św. Hadriana z 23 towarzyszami. Gdy już poprzednio wiele przecierpieli, zdruzgotano im nareszcie nogi pod panowaniem Dioklecjana i Maksymiana. I tak doszli dnia 4-go marca do upragnionego celu. Relikwie ich zostały pochowane z głębokim szacunkiem przez Chrześcijan w Byzancji; jednakże zwłoki Św. Hadriana przeniesiono dnia dzisiejszego do Rzymu i na pamiątkę tego obchodzi się dzisiaj tę uroczystość. — W Aleksandrii pamiątka Świętych Ammona, Teofila i Neoteriusza z 22 towarzyszami. — W Antiochii pamiątka Świętych Tymoteusza i Fausta, Męczenników. — W Gazie w Palestynie śmierć męczeńska Świętych Euzebiusza, Nestabusa i Zenona, którzy przez gromadę wściekłych pogan za panowania Juliana Odstępcy wprost porozdzierani zostali. — Tamże pamiątka Św. Nestora, przez te same roty pogańskie pod owym Julianem najokrutniej męczonego, aż ducha wyzionął. — W Walencji w Hiszpanii dzień zgonu Św. Tomasza z Villanowa, Arcybiskupa, co odznaczał się niezwykłą miłością ku biednym; Świętym ogłosił go Papież Aleksander VII; uroczystość jego przypada dnia 25 września. — W Freising uroczystość Św. Korbiniana, pierwszego Biskupa tegoż miasta. Przez Papieża Grzegorza II wyświęcony i wysłany celem głoszenia Ewangelii, zbierał obfite żniwo we Francji i w Niemczech. W końcu zmarł spokojnie w Panu, ozdobiony cnotami i cudami.