W ciągu ostatnich pięciu lat w Wielkiej Brytanii urodziło się osiem dzieci, które posiadają DNA trzech osób. Celem tej nowatorskiej metody było zapobieżenie przekazaniu mitochondrialnej choroby genetycznej, która może prowadzić do zaburzeń rozwojowych, metabolicznych i neurologicznych. Choroba ta dotyka około 1 na 5000 noworodków.
Do procedury kwalifikowano jedynie kobiety z wysokim ryzykiem przekazania choroby. Spośród 22 kobiet, które przeszły zabieg, siedem zaszło w ciążę, w tym jedna urodziła bliźnięta – co daje skuteczność na poziomie 36%.
Wszystkie dzieci urodziły się zdrowe, bez objawów choroby mitochondrialnej. Jedna z matek powiedziała: „Ciężar emocjonalny związany z chorobą został zdjęty. Zastąpiły go nadzieja, euforia i ogromna wdzięczność”.
Mimo sukcesu medycznego, pojawiają się wątpliwości etyczne. Choć tylko 0,02% DNA dziecka pochodzi od dawczyni, proces ten wiąże się z niszczeniem dwóch zarodków w celu stworzenia jednego.
Catherine Robinson z organizacji Right To Life UK podkreśla, iż oznacza to zakończenie życia dwóch istot ludzkich. Wyraziła też sprzeciw wobec propozycji wydłużenia okresu, w którym można legalnie prowadzić eksperymenty na ludzkich zarodkach – z 14 do 22 dni. Zwróciła uwagę, iż już w tym czasie zaczynają się rozwijać układ nerwowy, serce oraz zawiązki oczu, uszu i nosa.
opr. AI