Pierwsza (i każda kolejna) wizyta dziecka w konfesjonale to dla niego ogromne przeżycie, które często pozostawia po sobie przykre wspomnienia na długie lata. Kilkulatek, od którego rodzice wymagają spowiedzi, zwykle nie do końca rozumie, po co adekwatnie ma to robić, ani jakie konsekwencje go czekają. jeżeli do tego trafi na surowego i mało wyrozumiałego księdza, efektem jest dezorientacja i poczucie winy.
REKLAMA
Zobacz wideo Po czym poznać, iż dziecko ma skrócone wędzidełko? Logopedka mówi o "domowym teście"
Dzieci nie powinny chodzić do spowiedzi?
Co jakiś czas dyskusja o tym, iż dzieci nie powinny chodzić do spowiedzi, wybucha na nowo. Swojego czasu wypowiedziała się na ten temat europosłanka Danuta Huebner, która stwierdziła: "Spowiedź dzieci powinna być prawnie zabroniona. To nieuprawniona i szkodliwa ingerencja w intymność dziecka, na dodatek całkowicie pozbawiona kontroli".
Niedawno głos w tej sprawie po raz kolejny zabrał Rafał Betlejewski, dziennikarz i działacz społeczny. W opublikowanym przez siebie na Facebooku poście stwierdził: "Polskie dzieci zaliczają pierwszą spowiedź - a więc podniosłe spotkanie z własnym złem - na klęczkach w ciemnej szafie, w wieku dziewięciu lat. Już wcześniej ksiądz przygotowuje je do tego, wyjaśniając im, iż są złe."
Dziewczynka nie rozumiała, co ksiądz do niej mówi
- Chociaż mam już ponad 40 lat, do dziś pamiętam, jak się bałam, gdy jako kilkuletnia dziewczynka musiałam iść do spowiedzi. Nie rozumiałam, po co adekwatnie mam księdzu opowiadać o rzeczach, których się wstydziłam - wspomina w rozmowie z eDziecko.pl Natalia (nazwisko do wiadomości redakcji). - Ze stresu zapomniałam tej formułki, ksiądz był wyraźnie zniecierpliwiony i niemiły. Od moich dzieci nigdy nie wymagałam chodzenia do spowiedzi, nie chciałam im fundować takich wspomnień, jakie sama mam - dodaje nasza rozmówczyni.
- Miałam jakieś 7-8 lat i poszłam po raz pierwszy do spowiedzi. To przykre wspomnienie. Wyszłam z konfesjonału zapłakana, bo gdy wymieniałam swoje grzechy i się na tym zacinałam, ksiądz zadawał mi "pytania pomocnicze". Tyle iż ja w ogóle nie rozumiałam, o co mu chodzi - wspomina w rozmowie z eDziecko.pl Agnieszka (nazwisko do wiadomości redakcji). - Tak bardzo się zdenerwowałam, iż się popłakałam i już w ogóle nie byłam w stanie nic powiedzieć. Duchowny, krótko mówiąc, przegonił mnie z konfesjonału. To było straszne - dodaje nasza rozmówczyni.
Ksiądz krzyczał na cały kościół
- Mała parafia na wsi, kościół pełen ludzi, spowiedź przed Bożym Narodzeniem. Miałam wtedy może z 10 lat. W konfesjonale wymieniłam swoje grzechy, nie słyszałam, żeby ksiądz coś odpowiedział, bo było bardzo głośno. Pomyślałam, iż usnął, więc sobie poszłam - wspomina w rozmowie z eDziecko.pl Olga (nazwisko do wiadomości redakcji). - Nie usnął, a zaczął krzyczeć na cały kościół, żebym wróciła, bo nie dostałam rozgrzeszenia. Przed kolejną spowiedzią tak się bałam, iż błagałam mamę, żeby mi nie kazała tego robić - dodaje nasza rozmówczyni.
Z dzieckiem należy porozmawiać
Rodzice, którzy decydują się wysłać dziecko do spowiedzi, powinni odpowiednio je do tego przygotować. Przede wszystkim należy z nim porozmawiać, wyjaśnić, dlaczego musi wyznać księdzu swoje grzechy, jakie będą konsekwencje. Warto wybrać księdza, który ma dobre podejście do dzieci i potrafi rozmawiać z kilkuletnimi wiernymi. Po wszystkim, z dzieckiem znów należy porozmawiać, zapytać o wrażenia, wyjaśnić wątpliwości i odpowiedzieć na pytania.
A ty? Co sądzisz o wysyłaniu dzieci do spowiedzi? Daj znać w komentarzu lub napisz w wiadomości do redakcji: ewa.rabek@grupagazeta.pl.

9 godzin temu
















