Ks. prof. Szałanda odpowiada kard. Rysiowi: Chrześcijanie również mają prawo do bezpieczeństwa
prawda-nieujawniona.blogspot.com 6 dni temu
„Chrześcijanie mają prawo się bać, i mają prawo do bezpiecznego
życia, i mają prawo jednoczyć się, by chronić swoją Ojczyznę przed
niekontrolowanym napływem do niej w nielegalny sposób przybyszów bez
jakichkolwiek dokumentów ale z ‘ajfonem’” – pisze ks. prof. Tomasz
Szałanda, odpowiadając na list kard. Grzegorza Rysia.
Kierując
dzisiejszej niedzieli list pasterski do wiernych, kard. Grzegorz Ryś
postanowił włączyć się w dyskusję na temat nielegalnej imigracji.
Wychodząc od postaci Abrahama, który odpoczywał pod dębami Mamre,
duchowny dzieli się swoimi refleksjami na temat odniesienia dzisiejszych
czytań mszalnych do kwestii przyjmowania cudzoziemców.
-
„Od kilku tygodni i miesięcy rozpala on (spór o uchodźców i migrantów –
red.) publiczną dyskusję, a także działania, które - nierzadko
powołując się na chrześcijańskie motywacje - w istocie rzeczy z
chrześcijaństwem nie mają wiele wspólnego, godząc także w inicjatywy
prawdziwie ewangeliczne, jak np. prowadzone (czy współprowadzone) od
czasu wojny w Ukrainie przez kościelną CARITAS Centra pomocy migrantom i
uchodźcom. Hejt, strach przed obcym, stereotypy, nienawiść stają się
argumentem ważniejszym niż racje ludzkie i ewangeliczne”
- pisze metropolita łódzki.
-
„Tymczasem katolicka nauka społeczna (na którą tak wielu się powołuje…)
wyraźnie stwierdza, iż KAŻDY CZŁOWIEK ma prawo wybrać sobie miejsce do
życia; i ma prawo w tym miejscu być uszanowanym w swoich przekonaniach,
kulturze, języku i wierze. Chrześcijaństwo nie jest religią plemienną,
lecz - jak uczy Sobór - objawieniem jedności całego rodzaju ludzkiego
przekonuje.
Kard. Ryś zapewnia przy tym, iż „to nie polityka”.
-
„I to nie wezwanie do jakichkolwiek działań o politycznym charakterze.
To PROŚBA: najpierw o NAWRÓCENIE JĘZYKA! Potrzebujemy Jezusowego języka -
Jezusowego sposobu wypowiedzi. Proszę, jeżeli decydujecie się
uczestniczyć w dyskusjach - a już zwłaszcza publicznych - na temat
właściwej relacji do uchodźców i migrantów - to chciejcie to czynić w
głębokim zjednoczeniu z rzeczywistą nauką Chrystusa i Kościoła. jeżeli
zaś nie - to proszę: miejcie odwagę przynajmniej w takich wpadkach
zamilknąć i nie dokładać ognia do tak rozpalonej rzeczywistości. Póki
co, panujący dyskurs zarówno godzi w przybyszów, jak i przetrąca
inicjatywy, motywacje i siły tych, którzy chcą im pomóc. Pociecho
migrantów! Módl się za nami! (Litania loretańska)”
- dodaje.
Ks. prof. Szałanda: O tym w liście kard. Rysia nie ma ani słowa
List
metropolity łódzkiego skomentował ks. prof. Tomasz Szałanda, który
przyznaje, iż „kwestie dotyczące migrantów w Liście pasterskim zostały
przedstawione w sposób, który budzi w nim zastrzeżenia”. Teolog najpierw
odnosi się do rozważań kard. Rysia na temat postawy Abrahama.
- „Nie jest prawdą, iż Abraham
siedzi w wejściu do namiotu, aby nie-daj-Bóg nie przegapić jakiegoś
zmęczonego i wyczerpanego podróżnika, którego będzie mógł zaprosić do
środka i udzielić mu gościny”
- podkreśla.
Ks.
Szałanda wyjaśnia, iż to jedynie pobożna interpretacja zawarta m.in. w
pochodzących z przełomu II i III wieku pismach Żyda aszkenazyjskiego
Rasziego, ale nie prawda objawiona. Sama Biblia podaje jedynie, iż
Abraham „w najgorętszej porze dnia” siedział przed namiotem, w żaden
sposób nie precyzując jego motywacji. Podobnie wygląda to w przypadku
stwierdzenia kard. Rysia, wedle którego Pan Bóg wynagradza Abrahamowi
„pragnienie gościnności”.
- „Nie jest prawdą tak definitywne stwierdzenie, iż Abraham zostawia Boga, aby ugościć obcych. (…) Wie, iż Bóg poczeka.
Zbyt lakoniczna jest biblijna relacja o tym jak przebiegało objawienie
się Boga Abrahamowi, by czynić spekulacje jakoby Patriarcha przerwał
spotkanie ze Stwórcą, ponieważ ważniejsi okazali się jacyś wędrujący.
Również skomplikowana narracja tejże historii, w której raz jest mowa o
trzech wędrowcach, a raz o dwóch, raz jest mowa tylko o aniołach, a raz o
Bogu i aniołach nakazuje powstrzymać się od wyciągania tego rodzaju
wniosków”
- dodaje duchowny.
Autor
wskazuje, iż kard. Ryś powołuje się na interpretacja rabinickie, które
są „ciekawe i pouczające, ale więcej w nich spekulacji i prywatnych
przekonań niż prawdy”.
Ks.
Szałanda odnosi się też do zarzutu kard. Rysia, wedle którego spór o
migrantów godzi w istotę chrześcijaństwa oraz „w inicjatywy prawdziwie
ewangeliczne”.
-
„I rzeczywiście on trwa. Dotyczy on jednak nie tych, którzy legalnie
pojawili się w naszym kraju, ale ludzi nagminnie i systemowo nielegalnie
przerzucanych do nas ze Wschodu i Zachodu przy minimalnym, a często
pozornym zaangażowaniu władz. Niestety List pasterski te kwestie
całkowicie przemilcza. Podobnie jak nie dowiadujemy się na czym
konkretnie ma polegać zagrożenie względem Centrów pomocy migrantom i
uchodźcom”
- zauważa.
-
„Zgadzam się całkowicie, iż hejt, kierowanie się stereotypami i
nienawiścią są nieewangeliczne i antyludzkie. Podobnie jak milczenie gdy
w strażników granicznych lecą koktajle mołotowa, kamienie i wyzwiska: maszyny bez serca, bez mózgu, bez niczego, mordercy w mundurach wyrzucają dzieci do lasu, wataha psów, śmieci, podobnie gdy broniąc naszych granic giną”
- dodaje.
Teolog
zaznacza ponadto, iż „także i chrześcijanie mają prawo się bać, i mają
prawo do bezpiecznego życia, i mają prawo jednoczyć się, by chronić
swoją Ojczyznę przed niekontrolowanym napływem do niej w nielegalny
sposób przybyszów bez jakichkolwiek dokumentów ale z ajfonem”.
Kard.
Ryś powołał się na katolickie nauczanie, zgodnie z którym „KAŻDY
CZŁOWIEK ma prawo wybrać sobie miejsce do życia; i ma prawo w tym
miejscu być uszanowanym w swoich przekonaniach, kulturze, języku i
wierze”. Ks. Szałanda dopowiada, iż Katechizm Kościoła Katolickiego
głosi również, iż „władze polityczne z uwagi na dobro wspólne, za które
ponoszą odpowiedzialność mogą poddać prawo do emigracji różnym warunkom
prawnym, zwłaszcza poszanowaniu obowiązków migrantów względem kraju
przyjmującego. Imigrant obowiązany jest z wdzięcznością szanować
dziedzictwo materialne i duchowe kraju przyjmującego, być posłusznym
jego prawom i wnosić swój wkład w jego wydatki”. Tę część katolickiego
nauczania kard. Ryś z jakichś powodów w swoim liście pominął.
Ks.
Szałanda podkreśla, iż zgadza się ze skierowanym przez kard. Rysia
wezwaniem do nawrócenia języka. Zaznacza jednak, iż ten nawrócony język
„nie czyni chrześcijan niemowami, nie pozbawia krytycznego myślenia i
prawa do sprzeciwu wobec zła”.
-
„Kiedy skończy się bierność władz państwowych powołanych do strzeżenia
granic, kiedy skończy się bezkrytyczne – pozbawione cnoty rozsądku -
wpuszczanie każdego na teren Rzeczypospolitej, a rozpocznie się także w
Centrach migracyjnych jako obowiązkowe(!) i warunkujące dalszy pobyt:
nauka języka, przygotowanie i szybkie podjęcie pracy oraz kształtowanie
postaw respektowania zasad gościnności, kultury, tradycji i religii
obowiązujących w kraju pobytu, dyskurs ostygnie. Ale o tym również w
Liście pasterskim nie ma ani słowa”