„Systematycznie mordowani”: Student z USA stracił 34 członków rodziny w masakrze

chrzescijanin.pl 10 godzin temu
Barr Franc Utoo, pochodzący z Yelewata w Nigerii, przemawiał na konferencji w National Press Building w Waszyngtonie, 24 lipca 2025 r. Terroryści z plemienia Fulani zamordowali dziesiątki przyjaciół i członka rodziny Utoo podczas masakry w Yelewata w dniach 13 i 14 czerwca 2025 r. | Samantha Kamman/Christian Post

Waszyngton – Barr Franc Utoo, student Uniwersytetu Central Oklahoma, pochodzący z Yelewata w stanie Benue w Nigerii, obudził się pewnego ranka w czerwcu z serią nieodebranych połączeń. Chwilę później dowiedział się, iż w jego rodzinnej wiosce terroryści z plemienia Fulani zamordowali 34 członków jego najbliższej rodziny – w tym ciężarną ciotkę, której rozcięto brzuch i wyjęto nienarodzone bliźnięta.

Do masakry doszło 13–14 czerwca w chrześcijańskiej społeczności Yelewata, w regionie Guma w stanie Benue. W brutalnym ataku zginęło ponad 200 osób – w jednym z najbardziej krwawych epizodów trwającej fali przemocy wymierzonej w chrześcijan w środkowej Nigerii.

– Każde imię, które spontanicznie wypowiedziałem, okazywało się na liście zabitych – powiedział Utoo podczas konferencji prasowej zorganizowanej 24 lipca 2025 r. przez organizację Equipping the Persecuted w The National Press Building w Waszyngtonie.

Utoo opisał szczegóły okrucieństw dokonanych przez bojówki Fulani. Jego ciężarna ciotka została brutalnie zamordowana – ekstremiści rozpruli jej brzuch, zabijając ją i dzieci. Zginęła także jego siostra – gorliwa katoliczka i ministrantka – której, jak mówił, „wyjęto mózg”. Jeden z jego przyjaciół, świeżo po ukończeniu siedmioletnich studiów farmaceutycznych, został spalony żywcem w swoim pokoju, gdy terroryści podpalali domy i ludzi.

– Yelewata leży między dwiema stolicami stanowymi i blisko kilku baz wojskowych, a mimo to atak trwał cztery godziny bez żadnej interwencji – relacjonował Utoo. Jego zdaniem to dowód na współudział nigeryjskiego rządu w prześladowaniach chrześcijan.

Z informacji wywiadowczych wynika, iż już w maju władze Nigerii miały świadomość planowanego ataku milicji Fulani na społeczności w stanie Benue. Mimo to wojsko nie zapewniło żadnej ochrony. – Rząd deklaruje, iż nas chroni, ale rzeczywistość temu przeczy. Gdy nasze wsie są atakowane, pomoc nie przychodzi albo pojawia się z wielogodzinnym opóźnieniem – mówił Utoo.

– Co gorsza, gdy nasi młodzi mężczyźni próbują organizować się w samoobronie, są aresztowani przez te same służby, które powinny ich chronić. To nie jest zaniedbanie – to rozbrajanie ofiar – dodał.

Od lat organizacje praw człowieka alarmują o nasilających się, systematycznych atakach na przeważnie chrześcijańskie społeczności rolnicze w środkowej Nigerii. Według Open Doors i ADF International, w tym kraju co roku ginie więcej chrześcijan niż we wszystkich innych państwach świata łącznie.

Lokalni przywódcy odrzucają rządową narrację, iż jest to konflikt między rolnikami a pasterzami. – To nie są starcia społeczności. To zorganizowana, zaplanowana kampania ludobójcza – oświadczył James Ortese Iorzua Ayatse, najwyższy przywódca plemienia Tiv.

Papież Leon XIV również potwierdził skalę tragedii w Yelewata, mówiąc podczas modlitwy Anioł Pański, iż modli się za ofiary „straszliwej masakry”, z których wiele chroniła lokalna misja katolicka.

W 2020 roku, pod koniec pierwszej kadencji prezydenta Donalda Trumpa, Stany Zjednoczone wpisały Nigerię na listę państw szczególnej troski (CPC). Jednak w 2021 r. administracja prezydenta Bidena usunęła ją z tej listy – ku zaskoczeniu Komisji ds. Wolności Religijnej USA. Istnieje nadzieja, iż wraz z możliwym powrotem Trumpa do władzy Nigeria ponownie znajdzie się na liście CPC.

Utoo wezwał Departament Stanu USA do ponownego uznania Nigerii za kraj szczególnej troski i zaapelował o ściganie sponsorów terroryzmu przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym. – Ich nazwiska są znane rządom Nigerii i USA. Nie chodzi tylko o sprawiedliwość, ale o powstrzymanie machiny terroru – powiedział.

– Mój lud jest wytrwały i zaradny, ale systematycznie mordowany – dodał. – Nie prosimy o cudzą armię. Prosimy jedynie o prawo do obrony naszego życia, naszych rodzin i naszej wiary w obliczu zagrożenia egzystencjalnego.

– jeżeli świat przez cały czas będzie bierny i ograniczy się do dyplomatycznych frazesów, ceną będzie krew chrześcijan – zakończył.

Autor: Samantha Kamman
Źródło: Christian Post

Idź do oryginalnego materiału